Marzysz o własnym domu pod miastem? Taka zmiana otoczenia może być świetnym pomysłem, ale może też okazać się jedną z gorszych życiowych decyzji. Wszystko zależy od tego, czy podejmiesz ją świadomie – nie kierując się snobizmem i modą, lecz swoimi realnymi potrzebami. Jednym z kluczowych czynników mających znaczenie przy analizowaniu czy przedmieścia są dla ciebie jest fakt posiadania dzieci. Rodzina z dziećmi w podmiejskim domu – czy to może się udać?
Pytanie pewnie wydaje ci się dziwne, ponieważ mnóstwo osób w ten sposób funkcjonuje. Pamiętaj jednak, że wcale nie oznacza to, iż jest to dla nich optymalne rozwiązanie. Wielu z nich nie przeprowadzało się, ale żyli poza miastem, a w mieście znaleźli pracę, część odziedziczyła podmiejską nieruchomość, do której się przeprowadzili, a inni porzucili mieszkanie w mieście pod wpływem mody. Ten czynnik niestety ostatnio bardzo zyskał na znaczeniu. Pierwotnie rosnąca popularność domów na przedmieściach wynikała z tego, że mieszkania zdrożały na tyle, iż w cenie dużego lokalu w bloku można było zapewnić sobie własny dom poza miastem. Jednak ceny działek, materiałów budowlanych i robocizny szybko zniwelowały ten efekt i obecnie dom znowu jest droższy od mieszkania. Mimo to moda pozostała i mnóstwo osób bezrefleksyjnie decyduje się na przeprowadzkę.
Czytając powyższe, zapewne masz wrażenie, iż krytykujemy decyzję o kupnie domu pod miastem. Nic podobnego! Krytykujemy modę i kierowanie swoim życiem na podstawie dominujących trendów. To, co uszczęśliwia innych, niekoniecznie uszczęśliwi ciebie (i twoją rodzinę!). Jednym z głównych źródeł problemów przy podmiejskim życiu będą zapewne dzieci. W tym artykule opiszemy, o czym warto pomyśleć, zanim wyniesiesz się na przedmieścia z pociechami.
Dzieci poza miastem to ciągłe dojazdy
Jeśli wyniesiesz się poza miasto, zapewne szybko dowiesz się, czym jest “wykluczenie komunikacyjne”. Suburbanizacja prowadzi do powstawania rozproszonych osiedli domów, gdzie nie można dojechać komunikacją publiczną lub jeździ ona tak rzadko, że ciężko cokolwiek zaplanować. Dlatego dla większości osób mieszkających w domu poza miastem samochód nie jest wygodą, ale koniecznością. Musisz o tym pamiętać, jeśli masz dzieci, ponieważ w takim przypadku będziesz musiał zapewnić transport także im. O ile wyjazd do szkoły lub przedszkola zazwyczaj pogodzisz z wyjazdem do pracy, to już wszystkie dodatkowe zajęcia będą wymagały dodatkowych kursów. A co z życiem towarzyskim twojego dziecka – jeśli będzie chciał się spotkać ze znajomymi? I tutaj znowu robisz za szofera…
Rozwiązaniem jest lokalizowanie domu w dobrze rozwiniętej gminie, która posiada podstawowe zaplecze, takie jak chociażby żłobki, przedszkola czy szkołę podstawową. Do szkoły średniej często dziecko będzie się już w stanie dostać samemu.
Jeśli z kolei masz bardzo małe dziecko, miej na uwadze też to, że poza miastem jest trudniejszy dostęp do opieki zdrowotnej. W razie konieczności pomocy szpitalnej, zajmie ci dużo więcej czasu dotarcie na miejsce. Również wizyty u lekarzy będą bardziej czasochłonne, ponieważ musisz doliczyć do nich dojazd.
Życie poza miastem, o ile dla ciebie jest spełnieniem marzeń o spokoju i wypoczynku po pracy, dla dziecka może okazać się przekleństwem i skaże je na samotność. Dziecko w mieście może utrzymywać kontakt z rówieśnikami na żywo – wychodzi z mieszkania i nawet w sąsiedztwie pewnie ma kilku znajomych. Poza miastem często trafi się tak, iż w promieniu kilku kilometrów nie będzie żadnego rówieśnika. Więc chcąc zapobiec izolowaniu swojej pociechy znowu możesz zrobić tylko jedno – wozić je do znajomych na spotkania.
Jeśli zastanawiasz się nad wyprowadzką poza miasto, a masz dzieci (szczególnie jeśli są małe, kilkuletnie), dobrze to przemyśl. Może się okazać, że taka zmiana scenerii będzie dobrym rozwiązaniem, ale na innym etapie życia, a teraz ciebie pozbawi wolnego czasu, który poświęcisz na dojazdy i dowożenia, a twoje dzieci odizoluje od rówieśników i całego życia edukacyjnego oraz kulturalnego, które oferuje miasto.